W tym tygodniu ona ma taki brzuszek a ja mniejszy/większy. A dziecko kuzynki na tym etapie ważyło mniej lub więcej niż moje.  A siostra na początku mocno przytyła, a ja schudłam lub na odwrót. A bo ja mam nudności, a bo już nie mam nudności. A..a..a..

Ja, przewrażliwiona matka, szczególnie na początku ciąży, gdy hormonalny miszmasz dawał o sobie znać, łatwo dawałam się wkręcić w podobne porównania. Teraz, gdy hormony w miarę powróciły na swoje miejsce apeluję do Ciebie, droga przyszła mamo.

Każda ciąża jest inna, niewielkie znaczenie ma porównywanie siebie do innych. Pamiętaj. Twoje dziecko nie czytało tego poradnika co Ty i nie wie, że w tym tygodniu ma ważyć dokładnie tyle, ile wyczytałaś. Oczywiście nie sugeruję Ci żebyś stwierdziła „co ma być to będzie” i na pierwszą wizytę lekarską udała się w dniu porodu. Mam na myśli żebyś z dystansem i odpowiedzialnością spoglądała na otaczającą rzeczywistość rosnącego brzdąca.

Jednakże w ciąży nurtują nas nie tylko sprawy związane z rozwojem potomka i jedno z większych „a..” dotyczy tego, ile wynosi przyrost wagi mamy w poszczególnych etapach stanu błogosławionego.

To, ile przytyjesz w ciąży zależy od wielu czynników, m.in. od tego, czy jesteś w ciąży pojedynczej czy spodziewasz się wieloraczków; jaka była Twoja waga przed ciążą, czy była to waga przez dłuższy czas utrzymywana czy może jesteś świeżo po redukcji, jak wygląda Twoja aktywność fizyczna. Niebagatelnym czynnikiem jest to, jaki jest stan zdrowia – Twój oraz maluszka. Jednakże przyrost wagi jest również mocno uzależniony od tego na ile sobie żywieniowo pozwolisz.

„Jedz dla dwojga, a nie za dwoje” – jakże oklepane hasło, ale zastanówmy się nad nim głębiej. Czy nie pomyślałaś choć raz: „Kiedy sobie pofolgować jak nie teraz?” „Kilogram w jedną czy w drugą stronę, cóż to za różnica!?”. Przecież tylko w ciąży każdy kilogram jest tak wyśmienicie wytłumaczalny, a wręcz OCZEKIWANY!

W pierwszym trymestrze targają Tobą nieziemskie mdłości, a jak już dorwiesz jakiś produkt akceptowany przez żołądek to okazuje się, że daleko mu do pełnowartościowości. Dorwanie owo następuje nieregularnie, co pogarsza sytuację. Wersja druga: jesteś w grupie tych szczęściar, które nie wiedzą co to całodobowe poranne mdłości. Stwierdzasz: „No to jemy! Przecież waga musi drgnąć w końcu do góry!”. Waga zaczyna rosnąć, myślisz: „Dzieciątko zdrowo rośnie!”.

Jeśli myślałaś, że duży przyrost wagi nastąpił już w pierwszych trzech miesiącach, to bieg II trymestru szybko wyprowadził Cię z tego błędu. Teraz to dopiero waga zaiwania do przodu. Jesteś skrupulatna, gdy aplikacja pyta Cię o wagę – wpisujesz stan rzeczywisty, lecz im dalej wgłąb ciąży, tym częściej się zastanawiasz czy przypadkiem tym razem na wagę nie stanęłaś w cięższych ciuchach niż poprzednio.

Ostatni trymestr… do rośnięcia należy dodać puchnięcie. Czujesz się jak kuleczka, a finalnie jak jajo z szerszym brzegiem w poziomie. Myślisz sobie „I tak już nic nie wskóram” i dla poprawy nastroju sięgasz po ulubiony smakołyk. „Dietą zajmę się po ciąży.”

W poście znajdziesz wykres obrazujący zmiany wskaźnika BMI na przestrzeni poszczególnych tygodni ciąży. Dane te dotyczą kobiet noszących jedno dziecko.

Aby obliczyć wskaźnik BMI możesz skorzystać z kalkulatora znajdującego się na dole strony: http://apetytnapiekno.pl/dietetyka/dietetyka/

wykrest-przyrost-wagi

Do tematu przyrostu masy ciała w ciąży oraz tego jak sobie poradzić ze zbędnymi kilogramami po urodzeniu dziecka będę na tej stronie wielokrotnie powracać, zatem obserwuj, komentuj!

A jak to było z wagą w ciąży u Ciebie?